„To zależy” – o kontekście w diecie i treningu

Posted on

Osoby z wieloletnim doświadczeniem w diecie i treningu lubią często posługiwać się hasłem „to zależy”. Zamiast zaoferować prostą i w miarę uniwersalną odpowiedź na zadane pytanie oferują kilka możliwych opcji odwołując się, a to do stylu życia, a to celów treningowych, a to objętości treningowej.

Odpowiedź „to zależy” bywa frustrująca. Pytając osoby uchodzące za specjalistów w danym temacie mamy nadzieję, na prostą, praktyczną odpowiedź. Z jednej strony słusznie, z drugiej często taka odpowiedź jest niemożliwa bez nakreślenia odpowiedniego kontekstu.

Czy białko roślinne jest niepełnowartościowe? Jeżeli jesz monoposiłki składające się wyłącznie z fasoli to tak. Jeżeli jesz różnorodnie i do fasoli dorzucasz ryż lub makaron, a na śniadanie jesz owsiankę z orzechami to nie powinieneś się tym przejmować. Białko w diecie ma różne źródła, a produkty proteinowe spożywane są zwykle w ramach większego posiłku. Wszystko to ma znaczenie. Teoretycznie mógłbyś nawet jeść wyłącznie fasole – jedząc jej odpowiednio dużo i tak dostarczysz sobie wszystkie niezbędne aminokwasy. W praktyce jednak, jedzenie takiej ilości jednego produktu sprawi, że w diecie zbraknie miejsca na dodatkowe źródła protein, węglowodanów i tłuszczów. A wtedy ewentualne niedobory białka mogą okazać się najmniejszym problemem.

Czy wapń z brokułów przyswaja się lepiej od wapnia zawartego w krowim mleku? Tak. Czy jest w związku z tym lepszym źródłem wapnia? Nie, bo ma tego wapnia wielokrotnie mniej od mleka. Czy to znaczy, że nie warto jeść brokułów? Nie, bo w diecie liczy się nie tylko wapń, a spożywanie dużej ilości warzyw i owoców to jedna z najlepszych rzeczy jakie możesz zrobić w kierunku zbilansowania zdrowej i pełnowartościowej diety.

Czy trenując powinienem zainwestować w odżywkę białkową? Jeżeli nie jesteś w stanie przejeść swojego dziennego zapotrzebowania na białko stałym pokarmem to tak. Jeżeli jesz wystarczająco dużo białka to nie.

Czy jedzenie na noc prowadzi do nadwagi? Tak, jeżeli jesz ponad swoje zapotrzebowanie energetyczne. Nie, jeżeli mieścisz się w kaloriach.

Czy trening pomoże mi schudnąć? Jeżeli pomoże ci wytworzyć deficyt energetyczny to tak. Jeżeli nie masz pojęcia ile jesz kalorii i pomimo treningów nadal jesteś w nadwyżce energetycznej to nie. Niestety jako ludzie mamy tendencję do zawyżania spalonych na treningu kalorii i niedoszacowania kalorii, które spożywamy na co dzień z dietą. Dlatego może się okazać, że pomimo treningów nie tylko nie chudniesz, a wręcz tyjesz. Dodatkowa aktywność fizyczna może wzmagać apetyt. W związku z tym, pomimo wydatkowanej na zajęciach energii ostatecznie i tak pozostajesz w nadwyżce kalorycznej. Rozwiązaniem jest monitorowanie swojej aktywności i liczenie kalorii. Przez pierwsze kilka tygodni, aby zorientować się ile rzeczywiście energii przyjmujesz, a ile spalasz.

Czy podnoszenie ciężarów na ugiętych plecach jest zdrowe? Jeżeli adaptujesz swoje ciało do tego rodzaju pracy i stosujesz odpowiednią progresję (zaczynasz lekko i z czasem dokładasz obciążenia) to tak. Jeżeli nagle postanawiasz podnieść 200 kg na krzywych plecach nie umiejąc podnieść nawet 150 kg to nie. Ale nie ma to nic wspólnego z krzywymi plecami tylko nieumiejętnym zarządzeniem ciężarem.

Czy wyciskanie zza karku jest bezpieczne? Tak, jeżeli dysponujesz odpowiednią mobilnością. Nie, jeżeli nie możesz nawet unieść prostych rąk nad głowę. Wtedy wyciskanie zza karku nie tyle jest niebezpieczne co wręcz niemożliwe do wykonania.

Czy mogę trenować codziennie? Tak, jeżeli trenujesz na niskiej/średniej intensywności. Nie, jeżeli codziennie zamierzasz dawać z siebie 100%. „Smarowanie gwintów” spopularyzowane przez Tsatsoulina opiera się na codziennej pracy i w odpowiednich warunkach sprawdza się znakomicie. Pod warunkiem, że dajesz z siebie 50-70% maksa i zachowujesz świeżość co umożliwia częstsze praktykowanie ruchu/trening. Wszystko więc zależy od tego jak lubisz trenować i co chcesz osiągnąć.

Czy sport to zdrowie? Jeżeli trenujesz rekreacyjnie to tak. Jeżeli trenujesz z myślą o rywalizacji i wynikach to niekoniecznie. Natomiast kontuzje i nieszczęśliwe wypadki są nieodłączną częścią życia. Jednego dnia możesz wywrócić się na schodach i złamać nogę, a innego źle złapiesz ciężar i odważnik pociągnie cię za mocno do tyłu. Rekreacja nie sprawi że staniesz się kuloodporny, a zawodowy sport nie jest jednoznaczny z kalectwem.

To odpowiedź na tylko kilka przykładowych pytań i dietę i trening, które wymagają nakreślenia odpowiedniego kontekstu. Bez kontekstu nie jesteśmy w stanie nikomu pomóc. Nie działamy w próżni. Jedząc czekoladę i ciastka jemy je w ciągu dnia w towarzystwie wielu innych produktów. Ćwicząc wyciskanie nad głowę ćwiczymy je w towarzystwie wielu innych technik. A nasze ciało adaptuje się do tego co robimy. I wszystko to ma znaczenie. Rolą trenera i dietetyka jest nakreślenie odpowiedniego kontekstu. Z jednej strony pozwala to na udzielenie właściwych wskazówek, z drugiej może być postrzegane jako element edukacji podopiecznych/klientów. Hasło „to zależy” implikuje pewien rodzaj odpowiedzialności za decyzje i wybory, które podejmujemy.

Świat, w którym istnieje jedno, obowiązkowe ćwiczenie dla wszystkich, jedna jedyna właściwa pora spożywania posiłków i jeden, jedyny przedział powtórzeń nie istnieje. Dzięki temu mamy możliwość działania w różnych kierunkach i rozwijania się w zależności od własnych potrzeb i chęci.